Ja się zawsze sam z szopem bawiłem. Żadnych książek, internetów, nic. Eksperymenty. I to jest niezły sposób na początek. Bo zacząć od książki i czytać o szopie rzeczy, których sie nie widziało, to musi być makabra. Teraz sobie kupiłem mega knigę co waży parę kilo i wiem, co mówię.
A po co jej ten fotoszop? To jest potężne narzędzie, może zaczęłaby od czegoś prostszego?
Post został pochwalony 0 razy
|