graphic Forum Klub  manga i  anime YOKAI . Strona Główna  


brzydkich kawałów kilka.. Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu
 Forum Klub manga i anime YOKAI . Strona Główna -> HUMOR  
Autor Wiadomość
 PostWysłany: Czw 15:53, 10 Kwi 2008 

hiko
Mistrz



Dołączył: 17 Kwi 2006
Posty: 240
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z galicji

 
 
 

brzydkich kawałów kilka..

Studentowi podobała się koleżanka z roku. Postanowił więc, że doprowadzić
"do konsumpcji tego rodzącego się uczucia". Wymyślił plan:
> 1. Kolacja w dobrej restauracji...
> 2. Wizyta u niego na stancji...
> 3. Konsumpcja właściwa...
Zaczął wprowadzać plan w życie. Zaprosił dziewczynę do restauracji w Grand Hotelu, siedli przy stoliku, kelner przynosi menu.
Tu następuje lekki szok u chłopaka, gdyż dziewczyna wybiera kilka przekąsek, danie właściwe, jakieś wino i to wszystko z "górnego przedziału cenowego". No ale czego się nie robi, żeby zdobyć kobietę. "Odbiję to sobie u mnie na stancji" - myśli student.
Gdy kelner dostarcza potrawy i stolik jest już prawie cały zastawiony chłopak pyta:
- Czy ty zawsze tak dużo jesz?
- Nie - odpowiada dziewczyna - tylko wtedy jak mam okres...

========

Stoje sobie ostatnio spokojnie w kolejce do kasy w Carrefourze. Stoje sobie .... stoje... Nagle zauważam przy drugiej kasie, wpatrzoną we mnie i uśmiechającą się się DO MNIE blondynę. Ale jaką blondynę Mówie Wam Karaiby, słońce, plaża, Bacardi...!
Ostatnio ładne dziewczyny się do mnie tak uśmiechały, gdy przytaszczyłem do akademika, na drugi dzień po imprezie, skrzynkę zimnego piwa. Ale to było 10 lat temu... Ta jednak uśmiechała się do mnie przyjaźnie nawet bez piwa. Jakaś taka znajoma mi się przez chwilę wydała ale nie mogłem sobie przypomnieć skąd...Pewnie podobna do jakiejś aktorki...
Powoli budził się we mnie głęboko uśpiony instynkt łowcy. Mieszanka adrenaliny i testosteronu wypełniały mój organizm. To one kazały mi bez zastanowienia zapytać:
- "Przepraszam, czy my się skądś nie znamy?"
Wypadło nawet nieźle. Lala połknęła haczyk. Jej reakcja była szybka, uśmiech bez zmian:
- "Nie jestem pewna, ale chyba jest pan ojcem jednego z moich dzieci..."
Mówi się, że ludzki umysł potrafi w sytuacjach ekstremalnych pracować nie gorzej od komputera. Mój był w tej sekundzie w stanie konkurować z najlepszymi. Po chwili miałem wydruk. Zawsze używam gumek. Zdrada małżeńska jest już sama w sobie wydarzeniem szargającym nerwy szanującego się mężczyzny.Po co ją jeszcze dodatkowo komplikować? Mój komputer pokładowy przypomniał mi tylko trzy przypadki, które były odstępstwem od tej zasady. Koleżanka z pracy, na szczęście tak brzydka, tak że sama jej twarz była najlepszym zabezpieczeniem. Koleżanka żony z pracy, na szczęście po takim alkoholu, że mi nie do końca ... ten, tego...
Jest. Pozostała tylko jedna możliwość. kiedy mogłem sobie strzelić dzidziucha na boku. Nie omieszkałem podzielić się tą radosną nowiną z matką mojego nieślubnego dziecka i setką kupujących przy okazji:
- "Już wiem! Pani musi być tą stripteaserką, którą moi koledzy zamówili na mój wieczór kawalerski przed 8-ma laty Pamiętam, że za niewielką dodatkową opłatą zgodziła się pani wtedy robić TO ze mną na stole w jadalni na oczach moich klaszczących kolegów i tak się pani przy tym rozochociła, że na koniec za darmo zrobiła im pani wszystkim po lodziku!!!"
Zaległa całkowita cisza. Nawet kasjerki przestały pracować. Wszyscy wpatrywali się na przemian we mnie i w czerwieniącą się coraz bardziej ślicznotkę. Kiedy osiagnęła kolor znany w kręgach muzycznych jako Deep Purple wysyczała przez śliczne usteczka:
- "Pan sie myli!" - Karaiby zastapila Arktyka - "Jestem wychowawczynią pana córki w 3b..."

========

Jedzie chłop z babą furmanką, droga pustawa, nudy, nagle ZIUUUU... i wyprzedza ich motocyklista bez głowy ... . "Dziwne" pomyślał chłop, ale jedzie dalej. Po chwili ZIUUUUU... i kolejny motocyklista bez głowy przelatuje obok furmanki. Chłop marszczy brwi, kombinuje przez chwilę po czym odwraca się i mówi: - Stara, rzuć no tę kosę gdzieś wyżej!

========

- Dlaczego króliki nie robią hałasu w czasie seksu?
- Bo mają puchate jajka.

========

Prawdziwy chomik musi w życiu zrobić trzy rzeczy: najeść się, wyspać się i zdechnąć.

========

Do dziś pamiętam mój "pierwszy raz" z kondomem, miałem 14 lat albo coś około. Poszedłem do apteki kupić paczkę prezerwatyw.
Za ladą stała przepiękna dziewczyna , która najprawdopodobniej wiedziała, że nie mam doświadczenia w "tych" kwestiach. Podała mi paczkę i zapytała, czy wiem, jak tego używać.
Szczerze odparłem: nie.
Tak więc otworzyła paczkę, wyjęła jednego i rozwinęła na kciuku, po czym poleciła sprawdzić, czy jest na miejscu i czy mocno się trzyma.
Najprawdopodobniej musiałem wyglądać na osobę, która nie do końca zrozumiała to, co powiedziała, więc rozejrzała się po aptece, podeszła do drzwi i zamknęła je.
Chwyciła mnie za rękę i wciągnęła na zaplecze, gdzie zdjęła z siebie bluzkę. Po chwili zdjęła też stanik.
Spojrzała na mnie i zapytała:
- Czy to cię podnieca?
No cóż, byłem tak zaskoczony tym wszystkim, że tylko kiwnąłem głową.
Wtedy powiedziała, że czas nałożyć prezerwatywę.
Kiedy ją nakładałem, ona zrzuciła spódniczkę, zdjęła majteczki i położyła się na stole.
- No dawaj - powiedziała, - nie mamy zwyt wiele czasu.
Tak więc położyłem się na niej. To było cudowne, szkoda, że nie wytrzymałem zbyt długo... PUF, i było po sprawie...
Spojrzała się na mnie przerażona:
- jesteś pewien, że nałożyłeś prezerwatywę?
Odpowiedziałem tylko
- no pewnie
i podniosłem kciuk, by jej pokazać.

========

Facet przychodzi do redakcji gazety zamówić ogłoszenie. Podaje kartkę pracownikowi biura ogłoszeń, a ten czyta na głos:
- "Zaginął ukochany kotek mojej żony. Czarny, białe skarpetki, wesołe ślepka, figlarne usposobienie. Dla znalazcy nagroda: 5.000 złotych"... Czy to nie jest zbyt duża kwota? - dziwi się pracownik biura.
- Nie ma obawy - odpowiada facet. - Sam skurwiela utopiłem!

========

Do "tirówki" podjeżdża auto. Przez okno wychyla się robotnik w pilotce na głowie, kufajce i gumofilcach oraz z jabolem za pasem. -- Co zrobisz za 150? - pyta tirówkę. -- Wszystko - rezolutnie odpowiada profesjonalistka. -- To wsiadaj, będziemy murować!

========

Pięknego, ciepłego dnia wybrał się do Zoo pewien gość z żoną. Żona, naprawdę atrakcyjna, makijaż, letnia, różowa sukienka spięta paskiem, pończochy samonośne... Gdy szli pomiędzy klatkami małp, zobaczyli goryla, który na ich widok jakby oszalał i zaczął skakać na kraty,
chrząkać, zawisać na jednej ręce, i drugą uderzać w czaszkę, najwyraźniej niesamowicie podniecony. Mąż - zauważywszy podniecenie małpy, zaproponował żonie podrażnić go jeszcze bardziej i zaczął podsuwać pomysły:
- Obliż usta, zakręć tyłeczkiem...
Żona wykonywała jego instrukcje, a goryl zaczął wydawać takie dźwięki, że chyba obudziłby martwego.
- Rozepnij pasek... - (goryl prawie już rozginał kraty z napięcia)
… a teraz podciągnij sukienkę nad pończochy... (goryl oszalał kompletnie).
Nagle facet złapał żonę za włosy, otworzył drzwi klatki, wrzucił żonę dośrodka, zatrzasnął drzwi i powiedział:
- A teraz mu się k..wa wytłumacz, że boli cię głowa...

========

Przychodzi zając do nowego sklepu i mówi:
- Poproszę pól kilo soli
- Nie mam jeszcze wagi to nasypie ci na oko
- Do dupy se nasyp ... !!!

========

Na lekcji religii zakonnica pyta dzieci:
- Co to jest małe, je orzeszki, ma ruda kitę i skacze po drzewach?
Wstaje Jasiu i mówi:
- Na 99% to jest wiewiórka, ale jak siostrę znam, to może być Jezus.

========

Wpada świr z kałachem do autobusu i krzyczy:
- gdzie jest Franek?????????????? Gdzie jest kurwa Franek????????????
Wszyscy ludzie w szoku, jeden popłoch, nikt nie wie co robić, świr dalej swoje:
- mówcie gdzie jest kurwa Franek????????????????????????????/
Nagle jeden z ludzi poznał franka i krzyczy pokazując palcem:
- tam!! tam jest Franek!!!!
Na to świr:
- Franek!!!!!!!!!!! Padnij!!!!!!!!!!!!!!!!!
ratatatarataratatataratatatarata...

========

Siedzi małpa na drzewie nad rzeką i łowi ryby. W rzece przepływa krokodyl, zobaczył małpe, zatrzymał sie i myśli:
- podpłynę, zapytam czy biorą. Jak powie ze tak, odpowiem: no tak, takiej małpie to glupia ryba wezmie. Jak powie nie, powiem: no tak, takiej glupiej małpie to nawet ryba nie bierze.
No i podpływa, wynurza sie, wystawia łeb, pyta:
- teeee małpa, biorą te ryby??
Na co małpa:
- a wydupcaj ty zielona kupo!!

========

Miesiąc miodowy. Młoda para dopiero co zainstalowała się w hotelu.
Młody żonkoś siedzi w łazience na brzegu wanny po kąpieli i rozmyśla:
"No to się wpakowałem na cacy. Jak ja jej teraz powiem, że moje stopy śmierdzą jak zły duch, że o skarpetkach nawet nie wspomnę? Przez te parę lat, jak się spotykaliśmy udawało mi się to jakoś ukryć, ale teraz? Na pewno odkryje ten mój przykry, cuchnący sekret..."
W tym samym czasie młoda żonka siedzi na łóżku w sypialni i rozmyśla:
"No to pięknie... Trzeba było być szczerą od początku! Jak on teraz zareaguje na moją małą tajemnicę? Co on powie na to, że strasznie śmierdzi mi z ust? Przez te parę lat jakimś cudem ukrywałam to przed nim, ale teraz? Nie ma szans! Na 100% się zorientuje..."
Po jakimś czasie mężowi zebrało się na odwagę. Wszedł do sypialni podszedł do żony objął ją za szyję przysunął do siebie i powiedział:
- Wiesz kochanie, muszę Ci coś wyznać...
- Ja też muszę Ci coś wyznać...
- Rany Boskie - zjadłaś moje skarpetki!

========

Druga wojna światowa. Realia osadzone w czterech pancernych. Gustlik biegnie do Janka i krzyczy; Janku, Janku, tam za wzgórzem Marusia wszystkim dupy daje! Janka ze zdumienia tak zatkało, że pepesza mu z ręki wypadła.
-Co ty, Gustlik, pierdolisz?
-Janku, naprawdę, sam widziałem, daje każdemu, kto tylko chce!
-No, qrwa-mowi Janek-tyle czasu z nią chodzę, mnie to dać nigdy nie chciała, a teraz się puszcza ze wszystkimi. Idę, niech mi chociaż loda zrobi.
A Gustlik- loda to Ci nie zrobi, bo jej łeb urwało...


Post został pochwalony 0 razy

 
Zobacz profil autora
 PostWysłany: Pią 19:07, 18 Kwi 2008 

hiko
Mistrz



Dołączył: 17 Kwi 2006
Posty: 240
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z galicji

 
 
 

Wczoraj wieczorem dyskutowaliśmy jak zwykle z moją kobietą o tym i o tamtym...

Dochodząc do jakże delikatnego tematu eutanazji - o wyborze między życiem
i śmiercią - powiedziałem:

"Nie pozwól mi żyć w takim stanie, bym był zależny od jakichkolwiek
urządzeń i karmiony przez rurkę z jakiejś butelki. Jeśli przyjdzie mi
znaleźć się w takiej sytuacji, lepiej odłącz mnie od urządzeń, które
trzymają mnie przy życiu".

A ona wstała, wyłączyła telewizor i peceta, a butelkę z piwem wystawiła za drzwi...


Post został pochwalony 0 razy

 
Zobacz profil autora
 PostWysłany: Pon 18:35, 28 Kwi 2008 

hiko
Mistrz



Dołączył: 17 Kwi 2006
Posty: 240
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z galicji

 
 
 

Zwierzenia dojrzałego mężczyzny:

- Od lat kocham tą samą kobietę. (Żona mnie zabije, jak się dowie!)

- Mamy z żoną sposób na szczęśliwe pożycie małżeńskie. Dwa razy w tygodniu idziemy do przytulnej restauracji, trochę wina, dobre
jedzenie...(Żona chodzi we wtorki, a ja w piątki).

- Kiedy gdzieś idziemy, zawsze trzymamy się za ręce. (Jak tylko
puszczę, to zaraz nakupi różnych dupereli i ciuchów).

- Moja żona cały czas robi zakupy. Raz jak chorowała przez tydzień, to trzy sklepy zbankrutowały.

- Żona ma elektryczną sokowirówkę, elektryczny toster, elektryczny
piecyk do chleba. Kiedyś powiedziała, że ma tyle gadżetów, że nie ma gdzie usiąść.
Więc jej kupiłem krzesło elektryczne.

- Moja żona uwielbia robić zakupy w Auchan. (Przynoszę jej tam pocztę dwa razy w tygodniu).

- W hotelu dostaliśmy z żoną pokój z łóżkiem wodnym. (Nazwałem to łóżko Morzem Martwym).

- Żona zrobiła sobie maseczkę błotną i przez dwa dni wyglądała
świetnie. (Potem błoto odpadło...)

- Ostatnio podróżując po kraju, postanowiłem zrzucić 60 kilo tłuszczu. (Zostawiłem żonę na CPN-ie...)


Post został pochwalony 0 razy

 
Zobacz profil autora
 PostWysłany: Czw 8:43, 04 Wrz 2008 

hiko
Mistrz



Dołączył: 17 Kwi 2006
Posty: 240
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z galicji

 
 
 

Pani pyta dzieci w klasie ile arbuzów mozna na raz przeniesc. Zglasza sie Zosia i mówi:
- Dwa - jeden pod jedna reke drugi pod druga.
Na to zglasza sie Zbyszek i mówi
- Cztery - dwa pod jedna reke dwa pod druga.
A na to zglasza sie Krzysiu i mówi:
- Piec - dwa pod jedna reke , dwa pod druga reke i jednego na bolca.
I w tym momencie zglasza sie Jasiu i mówi
- Dziewiec - dwa pod jedna reke, dwa pod druga reke i Krzysia na bolca.


Post został pochwalony 0 razy

 
Zobacz profil autora
 PostWysłany: Sob 8:26, 04 Paź 2008 

hiko
Mistrz



Dołączył: 17 Kwi 2006
Posty: 240
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z galicji

 
 
 

Pijaczek zakręcił się przypadkiem na cmentarz, zauważył grabarza, zajętego
swoją pracą i postanowił go dla żartu przestraszyć.

Podszedł do niego od tyłu i wrzasnął na cały głos :

- Buuuaaa !!!

Grabarz ani drgnął, nawet się nie odwrócił i kontynuował swoją pracę.

Pijaczek zniesmaczony nieudanym żartem odchodzi.

Kiedy wychodzi poza teren cmentarza, nagle dostaję łopatą w łeb i pada na
ziemię nieprzytomny.

Pochyla się nad nim grabarz i grożąc palcem mówi :

- straszymy, biegamy, skaczemy, bawimy się, ale za bramę kurwa nie
wychodzimyyy , ok.! ?


Post został pochwalony 0 razy

 
Zobacz profil autora
 PostWysłany: Nie 16:37, 05 Paź 2008 

DontShoot
Arcymistrz



Dołączył: 12 Gru 2005
Posty: 843
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: Kraków

 
 
 

Zajebisty kawał xD

Post został pochwalony 0 razy

 
Zobacz profil autora
 PostWysłany: Wto 9:36, 28 Paź 2008 

hiko
Mistrz



Dołączył: 17 Kwi 2006
Posty: 240
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z galicji

 
 
 

Mąż i żona w trakcie stosunku, nagle żona zaczyna:
- Ty mnie już chyba nie kochasz...
- Jak to cię nie kocham? Przecież bzykam cię powolutku, tak żeby popiół z cygara nie spadł ci na pupkę.

Złote myśli na poprawę humoru.
* Człowiek mądrzeje z wiekiem. I zwykle jest to wieko od trumny.
* Kobiety nie można zmienić. Można zmienić kobietę, ale to niczego nie zmienia.
* ZUS z pewnością jest instytucją przestępczą, ale nie można nazwać jej zorganizowaną.
* Szalona dziewczyna staje się szaloną żoną, później szaloną gospodynią, a na końcu starą wariatką.
* Według ostatnich sondaży 40 % polskich nastolatków optymistycznie patrzy w przyszłość. Pozostałe 60 % nie ma pieniędzy na narkotyki.

Przychodzi Rusek do domu, w rękach ma 3 butelki wódki. Żona pyta:
- Skąd masz tę wódkę.
- Złapałem złotą rybkę.

Do tirówki podjeżdża auto. Przez okno wychyla się robotnik w pilotce na głowie, kufajce i gumofilcach oraz z jabolem za pasem.
- Co zrobisz za 150? - pyta tirówkę.
- Wszystko - rezolutnie odpowiada profesjonalistka.
- To wsiadaj, będziemy murować!

Pod nieobecność męża, który udał się w kilkudniową delegację, jego wspaniałomyślna żona postanowiła zrobić mu niespodziankę. Wybrała w katalogu szafę pod zabudowę do sypialni typu Komandor. Przyjechał montażysta, złożył mebel, a kobieta zapiała z zachwytu. Jej radość jednak nie trwała długo, gdyż mieszkanie znajdowało się w bliskiej odległości od przystanku tramwajowego. Gdy tramwaj przejechał - szafa złożyła się w harmonijkę. Zrozpaczona babka dzwoni po montażystę, a ten zdziwiony zjawia się czym prędzej i ponownie składa mebel. Następnie grzecznie proponuje, że wejdzie do wnętrza szafy i zobaczy, co się stanie, jak przejedzie kolejny tramwaj. Tak też uczynił. W międzyczasie wraca mąż. Zadowolony z niespodzianki małżonki, chwali ją. Nagle twarz kobiety blednie, gdy rozsuwa drzwi i zagląda do wnętrza szafy. Jego oczom ukazuje się montażysta, który z rozbrajającą szczerością mówi:
- Ja wiem, że pan mi nie uwierzy, ale ja tu naprawdę na tramwaj czekam...

Na dyskotece w Niemczech bawił się Rosjanin, z napisem na koszulce "TURCY MAJĄ TRZY PROBLEMY".
Nie trwało długo, stanął przed nim Turek, byczysko chłop:
- Ty, a w dziób chcesz?
- To jest pierwszy z waszych problemów - odpowiedział Rosjanin - agresja. Ciągle szukacie zwady, nawet wtedy, kiedy nie ma żadnego powodu. Dyskoteka się skończyła, Rosjanin wychodzi, a tam na niego tłum Turków czeka.
- No, teraz się z tobą policzymy - warknęli Turcy gremialnie.
- A to jest drugi z waszych problemów - powiedział Rosjanin. - Nie
potraficie załatwiać spraw po męsku sam na sam, tylko zawsze musicie
zwoływać wszystkich "swoich".
- Zaraz nam to odszczekasz! - zawrzaśli Turcy wyciągając noże.
- I to jest trzeci z waszych problemów - westchnął ciężko Rosjanin - zawsze na strzelaninę przychodzicie z nożami...


Politechnika. Egzamin z fizyki. Profesor, który wstał lewą nogą zaczyna
pytać pierwszego delikwenta.
- Jedzie pan autobusem i jest straszliwie gorąco. Co pan zrobi ?
- Otworzę okno.
- Bardzo dobrze - mówi profesor - A teraz proszę wyliczyć jakie zmiany w
aerodynamice autobusu zajdą po otwarciu okna ?
- HuhHuhHuhHuhHuh??
- Dziękuję panu. Dwója. Następny proszę.
Wchodzi drugi student. Dostaje to samo pytanie, ten sam stopie i wychodzi.
Po godzinie wynik meczu profesor vs studenci brzmi 9 : 0. Jako 10 wchodzi
śliczna studentka. Profesor pyta :
- Jedzie pani autobusem i jest straszliwie gorąco. Co pani robi ?
- Zdejmuję bluzkę. - odpowiada studentka
- Pani mnie nie zrozumiała. Jest naprawdę bardzo gorąco.
- To jeszcze zdejmuję spódnicę.
- Ale żar jest nie do zniesienia - dalej utrudnia profesor.
- To zdejmuję stanik.
Profesor aż oniemiał z wrażenia a studentka mówi :
- Panie profesorze mogę jeszcze zdjąć majtki ale nawet jakby mnie mieli
wyr... wszyscy faceci w autobusie to okna nie otworzę.

Jakie słowa najczęściej wypowiadają ludzie przed śmiercią?

* Patrz, ten krokodyl wygląda jak żywy!
* Patrz, jak długo wytrzymam pod wodą!
* Patrz, bez trzymanki!
* Patrz, jestem torreadorem! Ole!
* Raz? dwa? trzy? bungeeeeeee!
* Mówiłaś, że twój mąż jest na delegacji!
* Nie bój się, nie spadnę!
* Pyszny ten Big Mac!
* To tylko draśnięcie.
* Siostro, ale ja mam RH minus?
* Jedź, prawa wolna.
* Do wesela się zagoi.
* To tylko kot hałasuje w ogródku
* Lekarz mówi, że najgorsze juz mineło.
* Ta bomba to robota amatora.
* Na pewno nie jest nabity.
* Nie zastrzelisz człowieka, patrząc mu prosto w oczy.
* Nigdy nie czułem się lepiej.
* Ten gatunek nie jest jadowity.
* Spójrz, nauczyłem się prowadzić jedną ręką.
* Patrzę, czy lufa jest dobrze wyczyszczona.
* Nie wiedziałem, że to pańska żona.
* Oczywiście mam nadzieję, że mimo wszystko zostaniemy przyjaciółmi.
* Chodź do wody, tu nie ma żadnych rekinów.
* Raz kozie śmierć.
* Przecież ci mówię, głupia babo, że to nie jest pod prądem.


Post został pochwalony 0 razy

 
Zobacz profil autora
 PostWysłany: Wto 9:42, 28 Paź 2008 

hiko
Mistrz



Dołączył: 17 Kwi 2006
Posty: 240
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z galicji

 
 
 

Pewne amerykańskie małżeństwo, w którym mężczyzna nie mógł niestety mieć dzieci, postanowiło skorzystać z usług tzw. zastępczego ojca. Po dokonaniu wszelkich niezbędnych ustaleń i formalności małżonek wyszedł na golfa, zostawiając żonę w oczekiwaniu na przybycie "specjalisty".
Przypadek sprawił, że w tym samym dniu w miasteczku zjawił się objazdowy fotograf, specjalizujący się w zdjęciach dzieci. Zadzwonił do drzwi w nadziei na zarobek.
- Dzień dobry, madame, ja jestem...

- Ależ wiem, oczekiwałam pana - odpowiada kobieta i prowadzi go do środka.

- Ooo, doprawdy? - zdziwił się fotograf. - Ja, widzi pani, specjalizuję się w dzieciach...

- Wspaniale, właśnie o to chodziło mężowi i mnie. - mówi kobieta i po chwili pyta spłoniona z emocji: - To gdzie zaczniemy?

- No cóż - odpowiada fotograf - myślę, że może pani zdać się zupełnie na mnie. Mam duże doświadczenie. Z reguły zaczynam w kąpieli, tak ze dwa trzy razy, później zwykle ze dwie pozycje na kanapie, w fotelu i z pewnością parę w łóżku. Nieraz doskonałe efekty osiąga się na dywanie w salonie... Naprawdę można się wyluzować...

"Dywan w salonie..." - Myśli kobieta. - "Nic dziwnego, że mnie i Harry'emu nic nie wychodziło..."

- Droga pani, nie mogę gwarantować, że każde będzie udane. - kontynuuje fotograf. Ale jeżeli wypróbuje się kilkanaście pozycji, jeżeli strzelę z sześciu siedmiu różnych kątów, wówczas jestem pewien, że będzie pani zadowolona z rezultatu...

Kobieta z wrażenia zaczęła wachlować się gazetą, a facet nawija dalej:

- Musi się pani również liczyć z tym, że w tym zawodzie, podczas roboty, człowiek cały czas jest w ruchu. Kręcę się tu i tam, wchodzę i wychodzę nieraz kilkanaście razy w ciągu minuty, ale proszę mi wierzyć, że rezultaty mojej pracy rzadko zawodzą oczekiwania...

Kobieta usiadła przy otwartym oknie, spocona z wrażenia...

- Ha! A żeby pani widziała, jak wspaniale wyszły mi pewne bliźniaki! Zwłaszcza biorąc pod uwagę trudności, jakie ich matka robiła mi przy współpracy...

- Taka była trudna? - spytała mdlejącym głosem kobieta.

- Straszliwie... Żeby uczciwie zrobić robotę, musieliśmy pójść do parku.Ale był cyrk! Ludzie tłoczyli się dookoła ze wszystkich stron, żeby zobaczyć mnie w akcji... TRZY GODZINY! Proszę sobie tylko wyobrazić: TRZY GODZINY ciężkiej fizycznej pracy! Matka cały czas się darła i jęczała tak głośno, że z trudem mogłem się skoncentrować. W końcu musiałem się spieszyć, bo zaczynało się robić ciemno. Ale naprawdę się wkurzyłem, kiedy wiewiórki zaczęły mi obgryzać sprzęt...

- Sprzęt... - głos kobiety był ledwo słyszalny. - Chce pan powiedzieć,że wiewiórki naprawdę obgryzły panu... khem.. sprzęt..?

- Hehehe, a skądże, połamałyby sobie zęby, twardy jest jak hartowana stal... No cóż, jestem gotów, rozstawię tylko statyw i możemy się zabierać do roboty.

- STATYW ?!?!?!?

- No a jakże, musze na czymś oprzeć tę armatę, za ciężka jest, żeby ją stale nosić... Proszę pani! Proszę pani!
Jasna cholera, ZEMDLAŁA !!!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez hiko dnia Nie 10:34, 02 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz

 
Zobacz profil autora
 PostWysłany: Wto 14:24, 28 Paź 2008 

Mangosia
Arcymistrz



Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 708
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: KRAKÓW

 
 
 

Coś mi się wydaje że już opowiadałeś ten kawał

Post został pochwalony 0 razy

 
Zobacz profil autora
 PostWysłany: Nie 10:46, 02 Lis 2008 

hiko
Mistrz



Dołączył: 17 Kwi 2006
Posty: 240
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z galicji

 
 
 

Żona do męża:
- Piszą, że woda podrożała...
- O, wreszcie i abstynentom się do d**py dobrali!

ąż do żony:
- Co byś zrobiła gdybym powiedział, że wygrałem w totka?
- Zabrałabym połowę kasy i odeszła od ciebie.
- To masz tu 7,50 PLN i spierdalaj.

By dogonić konkurencyjne stacje, Telewizja Trwam zapowiada nowy program rozrywkowy: "Gwiazdy chodzą po wodzie".

- Na jutrzjeszą klasówkę nie przyjmuje żadnych wymówek. Jedyne co was
> zwalnia to zwolnienie od lekarza.
> Jasio: - A jak się będzie zmęczonym po sexie?
> - No to będziesz pisał lewą ręką Jasiu.

> Jasio spotyka na ulicy swoją starą nauczycielkę
> - No co u ciebie słychać Jasiu, co porabiasz?
> - A wie Pani, chemię wykładam.
> - Niemożliwe, no kto by pomyślał..... a gdzie?
> - W Biedronce...
>


Post został pochwalony 0 razy

 
Zobacz profil autora
 PostWysłany: Sob 9:43, 08 Lis 2008 

hiko
Mistrz



Dołączył: 17 Kwi 2006
Posty: 240
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z galicji

 
 
 

Małżeństwo, nowy dom... piękna łazienka z wieloma lustrami. On poszedł zaprosić na parapetówkę, a ona naga zaczęła tańczyć w łazience patrząc na swoje piękne ciało. Zrobiła szpagat i się przyssała!
Mąż wraca, patrzy, łapie pod pachy, próbuje podnieść.... nic!
Dzwoni po majstra. Ten patrzy i mówi:
- Panie, trzeba kuć!
- Co Pan, ku..wa? Gres z Włoch za 4 tys. euro!
- Jest inna metoda, ale może się nie spodobać...
- Panie, wszystko ale nie gres...
Master ślini palce, łapie ją za sutki i zaczyna delikatnie kręcić...
- Co Pan, ku..wa odpier...lasz? - pyta mąż
- Panie...podnieci się, puści soki, przesuniemy do kuchni i oderwie się z gumoleum


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez hiko dnia Sob 9:46, 08 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz

 
Zobacz profil autora
 PostWysłany: Czw 15:52, 13 Lis 2008 

hiko
Mistrz



Dołączył: 17 Kwi 2006
Posty: 240
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z galicji

 
 
 

mąż wraca wcześniej z delegacji, baba z listonoszem w łóżku.
Zrywa dubeltówkę ze ściany celując do amanta, każe wyjśc z łóżka i stanąć pod ścianą
listonosz błaga: "nie zabijaj ! Mam żonę i dzieci !"
gość myśli, ok faktycznie dzieci niewinne ...
mierzy więc niżej - w genitalia ... już ma naciskać spust - listonosz próbuje ostatniej sztuczki
i mówi: "bądź facetem, nie rób mi tego, sam napewno też nie raz zaruchałeś na boku ... DAJ MI CHOCIAŻ MAŁĄ SZANSĘ !"
gość nie przestaje celować i po chwili mówi do listonosza: "ok, dam ci szansę - rozbujaj jajca"


Post został pochwalony 0 razy

 
Zobacz profil autora
 Forum Klub manga i anime YOKAI . Strona Główna -> HUMOR
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu
Skocz do:  

 Opcje
 Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1
 
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wyświetl posty z ostatnich:   
 


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Illusion template v.1.0.2 © Jasidog.com
Powered by phpbb, copyright the phpbb group Template by jasidog.com
Regulamin