głupie kawały
*Przychodzi facet do apteki:* *
>> - Poprosze jakies lekarstwo na zachlannosc.. tylko duzo, duzo, DUZO!!!!*
>>
>>
>> *Wychodzi TIR-owka z samochodu i na pozegnianie mowi do kierowcy :
>> ...BĄDZ ZDROW!*
>
>>
>> *Przychodzi baba do lekarza cala oblepiona muchami. Lekarz pyta:
>> - Dlaczego pani do mnie przyszla?
>> - Zostalam zmuszona*
>>
>> Pytanie: idzie sobie trzech poslow w dlugich plaszczach, po czym
>> poznac, ze
>> jeden z nich jest z Samoobrony?
>> Odp: jeden ma plaszcz wpuszczony w spodnie.
>>
>> Kazdy Chinczyk powinien w zyciu zrobic trzy rzeczy:
>> - buty
>> - dzinsy
>> - magnetofon
>> Komisja wojskowa:
>> - Zawod ojca?
>> - Ojciec nie zyje...
>> - Ale kim byl?!
>> - Gruzlikiem...
>> - Ale co robil?!!
>> - Kaszlal...
>> - Ale z czego zyl?!!! Z tego się przeciez nie zyje!
>> - Przeciez mowię, ze nie zyje...
>> Dentysta schyla się wlasnie nad pacjentem i ma zamiar rozpocząc
>> borowanie, gdy nagle zastyga w bezruchu i pyta nieufnie:
>> - Czy mi się to tylko wydaje, czy tez trzyma pan rękę na moich
>> jądrach?
>> Pacjent spokojnym glosem:
>> - To tylko taka mala asekuracja. Bo przeciez nie chodzi o to,
>> zebysmy sobie bol zadawali... Prawda, Panie Doktorze...?
>>
>> W piaskownicy. Osiedle nowobogackich.
>> Dzieci bawią się w piaskownicy, wykopując dziurę telefonami
>> komorkowymi.
>> Nagle jedno z nich trafia na kamien i jego komorka lamie się. Dzieci w
>> smiech.
>> - No i co się smiejecie?! Jutro tatus kupi mi nowy, lepszy! - placze
>> nieszczęsny malec.
>> - Ale dzisiaj, jak ostatni wiesniak, będziesz piasek kopac lopatką!
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
>> Pukanie do drzwi. Otwiera pani domu, za progiem zebrak:
>> - A czego wam trzeba, dobry czlowieku?
>> - Kawalek chleba, szanowna pani, gdyby się znalazl, bylbym nad wyraz
>> zobowiązany...
>> - Ach, dobry czlowieku, macie szczęscie!
>> Mielismy dzisiaj malą uroczystosc i sporo tortu zostalo!
>> - Alez! Szanowna pani zbyt laskawa! Tylko chleba kawalek!
>> - Ach, dobry czlowieku! To zaden klopot!
>> Pani domu przynosi spory kawal tortu i z dumą wręcza go zebrakowi.
>> Ten, chcąc nie chcąc przyjmuję i pod nosem szepcze:
>> - K...! Jak teraz denaturat przez to gowno przesączyc?
>>
Post został pochwalony 0 razy
|